piątek, 14 lipca 2017

Pożegnania to lipa

pezegnanie
to bardzo trudne.Żegnać sie.bo nie wiadomo czy się zobaczymy.
jeżyki za oknem zamiatają ogonkami chmury.niebo piękne.acha miałem nie używać tego,,piekne''
niebo jak zawsze nieodgadnione.słabo ....niebo jak ,,od zawsze''.Leżę na leżance ostatni raz i stwierdzam ,że w tej fizjoterapii to najfajniejsze jest  samo to leżenie.ale ,żeby spoglądać  na niebo talk po propstu to koniecznie trzeba się położyć.Na stojąco czy na siedząco, to nie będzie to.
Leżę i potrzeba jeszcze kogoś do obserwacji nieba ale chętnych brak.
Leżę.Drzewa -akacja, klon i to drzewo co na początku wydawało się brzozą a było topolą wydają sie dla mnie odkryciem .Niezwykły układ gałęzi i listowia i potrzeba jeszcze kogoś  kto by potwierdził odkrywczość tych obserwacji.Troche z tym gorzej.Nikt nic nie potwierdzi,jeszcze pietnascie minut już jestenm wyleczony .jeszcze tylko piękna ,aha ,uprzejma fizjoterapeutka podwoiesi mnie na pasy i już,żegnamy się.Dziękuję ,było miło .Cholera no naprawdę dzięki za ta 3 kwadranse dziennie ,że mogłem poleżeć na leżance.
   Dzekuje za odkrywcze obserwacje drzew i ptaków.żegnam, było całkiem miło.A kregosłup.aaa ten to jeszcze trochę pociągnie.Ciekawe co wiecej mi pomogło- te prądy ,naświetlania czy może ta leżanka. Stojący leżącego nie zrozumie jeśli chodzi o niebo to raczej NIE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz